Strażnicy kryształów - Brandon Mull

Tytuł oryginału: Crystal Keepers
Seria: Pięć Królestw
Tom: 3/5
Liczba stron: 480
Ocena: 7/10
Szukacie serii idealnej na wakacje? Możecie przestać szukać! "Pięć królestw" nada się idealnie - interesująca, lekka fantastyka w najlepszym wydaniu, prosto od Brandona Mulla, która przypadnie również do gustu Waszemu młodszemu rodzeństwu!

Witajcie w  Zeropolis, najbardziej technologicznie rozwiniętym królestwie Obrzeży. Po dwóch niebezpiecznych przygodach i odnalezieniu swojego najlepszego przyjaciela Dylana, Cole wie, że ma coraz mniej czasu. Chłopiec chce odszukać przyjaciół oraz powrócić do domu, ale pragnie również pomóc nowej przyjaciółce Mirze, w odnalezieniu siostry, Kontancji i przywróceniu porządku na Obrzeżach. Nie będzie to jednak ani proste, ani szybkie, gdy na jego tropie są zaawansowane roboty Łowcy, a wrogowie skutecznie przejmują kolejne punkty ruchu oporu, ich jedynych sprzymierzeńców...

„Strażnicy kryształów” to trzeci tom „Pięciu królestw”, jednak czytało mi się go chyba najlepiej ze wszystkich. Warta akcja, dużo zaskakujących nowych sytuacji, pewnego rodzaju napięcie i ta świadomość, że trudne rzeczy mogą pójść jak z płatka, a najprostsze zadanie może okazać się o wiele trudniejsze niż się wcześniej wydawało.

"Zostałem porwany do innego świata o nazwie Obrzeża. To dlatego nie wyrzuciłem śmieci w Halloween. Naprawdę chciałem to zrobić. Ale mnie porwali."

Autor w „Strażnikach kryształów” ograniczył przypominanie akcji dwóch poprzednich tomów do niezbędnego minimum. Nie czytałam „Błędnego rycerza” aż tak dawno temu, jednak wiele szczegółów mi umknęło. Naprawdę przy wielotomowych, rozbudowanych seriach przydałyby się małe streszczenia na porządku książki, aby czytelnik mógł szybko przypomnieć sobie najważniejsze wydarzenia. 

W pewnym sensie kolejne tomy „Pięciu królestw” są schematyczne. Jeden tom na księżniczkę do odnalezienia oraz nowe, całkowicie inne od poprzedniego, królestwo do odkrycia. Jednak autor jak najbardziej umie zmodyfikować własny schemat tak, aby czytelnik się nie nudził i również w trzecim tomie serii nie zabrakło zaskakujących zwrotów akcji. 

W trakcie czytania tego tomu zastanawiałam, jak autor zamierza połączyć wszystkie wątki z „Pięciu królestw”, gdy zostało tak mało czasu, a fabuła robi się coraz bardziej skomplikowana! Zaginione księżniczki, rebelia, powrót bohaterów do domu, tajemna organizacja w samym sercu królestwa i stworzenie starsze niż Obrzeża, które właśnie budzi się do życia… Dużo interesujących tematów i w tej chwili nie wyobrażam sobie zamknięcie ich w pięciotomowej serii, gdy zostały jeszcze tylko dwie części, ale wiem też, że Brandon Mull potrafi tworzyć wiele serii w jednym świecie, więc może „Pięć królestw” to dopiero początek wielkiej, wspaniałej przygody?

"-To naprawdę działa!
-A myślałeś, że chcę cię zabić?
-Mój mózg tak nie myślał. Ale instynkt nie miał pewności."


Z każdą przeczytaną książką autorstwa Brandona Mulla, jego twórczość przemawia do mnie coraz bardziej. Z niecierpliwością czekam na czwarty tom „Pięciu królestw”, ponieważ czwarte królestwo Obrzeży zapowiada się szczególnie intrygująco!

Sophie di Angelo

1 komentarz:

  1. Chyba mam książki na prezenty dla młodszych braci, a i sama na tym skorzystam ;>

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo