Silver. Pierwsza księga snów - Kerstin Gier

Jak ważne są dla Ciebie sny? Może budzisz się każdego ranka, mając niejasne wspomnienia lub wcale. A może od razu notujesz wiadomości, które próbuje przekazać Ci twoja podświadomość, aby potem je zinterpretować. A co byś zrobił, gdyby ktoś mógłby Ci zaoferować władzę nad snami i spełnienie najgłębszego marzenia Twojego serca? Za niewielką, jakby się mogło wydawać, cenę...

Przeprowadzka do nowego miejsca zmienia o wiele więcej w życiu Liv, niż dziewczyna się spodziewała. Mówią, że pierwszy sen w nowym miejscu jest ważny, jednak to, co przyśniło się Liv wydaje się co
najmniej niepokojące... Czterech chłopaków, łacińskie inkantacje, tajemniczy rytuał w nocy na cmentarzu. Jeszcze dziwniej robi się, gdy spotyka całą czwórkę w szkole... Ale przecież nie może śnić o kimś, kogo nigdy nie spotkała? Czy to możliwe, że wszyscy śnili ten sam sen?

Londyn, świetna szkoła, tajemnice, tajne stowarzyszenie i na osłodę przezabawna bohaterka z przeuroczą siostrą - brzmi znajomo? Jeżeli jednak martwicie się, że Silver będzie kalką Trylogii Czasu, to mogę Was od razu zapewnić, że to zupełnie inna historia. Przyznam również, że polubiłam Liv i Henry'ego jeszcze bardziej niż Gwen i Gideona. Za to w obu przypadkach świetnie się bawiłam przy lekturze!

Kerstin Gier postawiła jednak na trochę inną tematykę w swojej, nowej serii. Po pierwsze, jak wskazuje tytuł ma to duży związek ze snami i wszystkie zasady ich funkcjonowania są naprawdę intrygujące, ale nie będę ich wyjaśniać, aby nie psuć Wam przyjemności z odkrywania ich samemu! Drugi najważniejszy wątek jest silnie paranormalny, dosłownie robota dla Sama i Deana Winchesterów. Jeżeli więc lubicie delikatny dreszczyk strachu, to nie będziecie zawiedzeni. Główna bohaterka co prawda nie za bardzo wierzy w to wszystko, ale w takim razie... co ze snami? I tutaj rozpoczyna się prawdziwa zabawa!

Tytuł oryginału: Silber: Das erste Buch
der Träume
Seria: Silver
Tom: 1/3 (twarda oprawa)
Liczba stron: 416
Ocena: 8/10
Kup tanio!
Gdybym była książkowym lekarzem, to przepisałabym wszystkim nieszczęśliwym osobom, które potrzebują oderwać od wszystkiego myśli - "Pierwszą księgę snów". Kerstin Gier to autorka, która sprawdza się w kryzysowych sytuacjach, jak np. u mnie, gdy niecały tydzień przed pierwszym egzaminem popsułam laptopa, na którym miałam wszystkie notatki. Gdy się uczę to nie za bardzo skupiam się na czytaniu również dla przyjemności, ale wzięłam do ręki pierwszy tom trylogii "Silver" i wszystkie smutki odpłynęły. To lepsze niż czekolada! (Choć oczywiście można sobie dodatkowo osłodzić lekturę!) "Pierwszą księgę snów" czyta się szybciutko, mimo sporej ilości stron i z prawdziwą przyjemnością. 

Pierwszy tom trylogii "Silver" ma w sobie to co najlepsze w książkach Kerstin Gier - silną, przezabawną bohaterkę, chłopaka, do którego można powzdychać, tajemnicę do rozwiązania, napięcie i wiele, wiele wybuchów śmiechu w pakiecie! Lepiej nie czytajcie jej w miejscach publicznych, chyba że nie przeszkadza Wam to, że ludzie się oglądają, gdy będziecie co chwile wybuchać śmiechem!

Sophie di Angelo

8 komentarzy:

  1. Brzmi świetnie. Znasz inne książki o tematyce snów?

    OdpowiedzUsuń
  2. W takim razie książka w sam raz dla mnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem, mnie jakoś nie ciągnie do lektury tej książki :/

    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi nawet zachęcająco, ale jakoś tak... dziecinnie? Jak by była zdecydowanie skierowana do młodszego czytelnika. Ale może się tylko tak wydaje ;>

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę się w końcu za nią zabrać :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Widziałam ostatnio na półce w sklepie i juz prawie ją wzięłam, ale jakoś w ostatniej chwili się powstrzymałam :/ Mimo to bardzo chcę przeczytać i znajduje się na mojej liście 'przeczytaj szybko' :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach, kocham twórczość Kerstin Gier i tak się składa, że właśnie zaczynam czytać "Silver". Mam nadzieję, że zrobi na mnie takie samo wrażenie jak "Trylogia Czasu" - choć nie ukrywam, że tematyka snów pociąga mnie bardziej niż podróże w czasie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ te okładki są piekę - obie, które przedstawiłaś :) Do książki nie jestem przekonana i nie mam pojęcia czemu. Bardzo lubię "Trylogię czasu" Gier, ale na razie nie ciągnie mnie do "Silver". Nie wiem, może w przyszłości się to zmieni.
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo