Zanim się pojawiłeś - Jojo Moyes


"Zanim się pojawiłeś" to jedna z tych powieści, o których nie dowiedziałabym się, gdyby nie pojawiła się zapowiedź filmu. Moją uwagę przykuła przede wszystkim obsada, jednak teraz wiem, jak wiele bym straciła, gdybym w ogóle nie usłyszała o tej książce!

Życie Lou jest poukładane i szczęśliwe, ma wspaniałą rodzinę, długoletniego chłopaka i pracę, którą uwielbia. Jednak gdy traci ją z dnia na dzień, wszystko się zmienia. Zostaje opiekunką Willa, który ucierpiał wskutek wypadku motocyklowego, co odebrało mu chęć do życia. Jak wypadnie spotkanie żywiołowej i pozytywnej Lou z zamkniętym w swoim świecie młodym mężczyzną? 

"Miał puste spojrzenie kogoś, kto zawsze jest o kilka kroków wycofany ze świata wokół niego. Czasem zastanawiałam się, czy to mechanizm obronny, czy może jedyny sposób, by poradzić sobie z życiem takim jak jego, to udawać, że to nie jest jego życie."

Rzadko sięgam po podobne książki, powieści obyczajowe, ponieważ... zazwyczaj niesamowicie mi się dłużą. Co tu dużo mówić: nudzą mnie. Jeszcze po prostu nie nadszedł ich czas w moim czytelniczym życiu! Jednak "Zanim się pojawiłeś" zaciekawiło mnie od pierwszej strony i szybko pokochałam tę opowieść.  

Styl Jojo Moyes jest idealny do czytania. Prosty oraz przyjemny. Jak mam wrażenie, że większość dzisiejszych książek jest jednym wielkim dialogiem, tak tutaj proporcje są wyważone w sam raz, nie ma tu miejsca na znużenie historią! Lou to bohaterka, której nie da się nie pokochać, jest prawdziwym promyczkiem. Rzadko czytając spotykam takie młode bohaterki, a tym bardziej, dorosłe kobiety. Lou sprawia, że czytelnik się uśmiecha i cieplej mu na sercu. "Zanim się pojawiłeś" ma również paru innych bohaterów, ale żaden z nich nie jest szablonowy, są bardzo ludzcy. Najwięcej zaciekawienia oraz różnego rodzaju emocji wzbudza oczywiście Will oraz jego decyzja. Zbyt łatwo sobie wyobrazić, że taka historia naprawdę mogłaby się zdarzyć...

"Pomóc można tylko komuś, kto tego chce."

Tytuł oryginału: Me Before You
Liczba stron: 382
Ocena: 8/10
Kup tanio!

Dość szybko zrozumiałam, jak "Zanim się pojawiłeś" się skończy. Nadzieja oczywiście umiera ostatnia, jednak musiałam przygotować się na dwa zakończenia, choć jedno z nich było pobożnym życzeniem, a drugie miało bestialsko złamać mi serce. Historia zawarta w tej książce jest piękna, smutna, równocześnie dająca nadzieję, jak również pouczająca na swój sposób. Myślę, że każda osoba, którą ją przeczyta, zgodzi się, że obok "Zanim się pojawiłeś" nie da się przejść obojętnie ani tak łatwo jej zapomnieć. 

Książka, mimo świetnej ekranizacji, oferuje swoją treścią o wiele więcej. Niektóre wątki zostały po prostu pominięte i zawsze trochę ciężej jest wybadać czyjeś emocje z mimiki, bez narracji w tle; za to w powieści można przeczytać, co przeżywają bohaterowie. Wiadomo, zawsze tnie się historię przerabiając ją na scenariusz, (choć jego autorką jest sama Jojo Moyes). Najbardziej według mnie ucierpiały relacje Lou z rodziną. W "Zanim się pojawiłeś" jest wiele smaczków, żarcików, ciekawostek, którymi nie będziecie zawiedzeni, nawet jeżeli widzieliście już film!

"– Jak myślisz, jak zarabiałem pieniądze? Zastanowiłem się, co by mnie uszczęśliwiło i co chcę robić, a potem nauczyłem się tego zawodu, żeby to się spełniło. 
– Kiedy to mówisz, brzmi to bardzo prosto. 
– Bo to jest proste – powiedział. – Problem tylko w tym, że wymaga dużo ciężkiej pracy. A ludzie nie lubią się męczyć."

"Zanim się pojawiłeś" to jedna z najpiękniejszych książek, które czytałam. Zdecydowanie polecam każdemu, nawet jeżeli jak ja zazwyczaj nie sięgacie po powieści obyczajowe, bo Was to nie kręci. W tym przypadku na pewno nie będziecie zawiedzeni - ani książką, ani jej ekranizacją. 

Najciekawsze cytaty z "Zanim się pojawiłeś" znajdziecie na Nicole's quotes

Sophie di Angelo

5 komentarzy:

  1. Oglądałam tylko film o tym tytule który bardzo mnie wzruszył. Po książkę też zamierzam sięgnąć w najbliższym czasie, ale w języku angielskim :) Nie sięgam po takie historie często, jednak czasami mam wielką chęć je odkryć i tego nie żałuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam książkę, byłam w kinie i bardzo podobała mi się ta hisoria.
    Pozdrawiam,
    http://ksiazkipatki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten film był taki smutny, ten moment na plaży kiedy Lou płakała :((. Musze przeczytać książke!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam książki, ale o filmie dużo słyszałam. Chciałabym się przekonać czy te wszystkie dobre opinie sprawdzą się i w moim wypadku :p

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jeszcze nie doczytałam tej książki do końca, średnio mi się podoba i tak jak napisałaś strasznie mi się dłuży..:(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo