Dziewczyny, które zabiły Chloe - Alex Marwood

Tytuł oryginału: The Wicked Girls
Powieść w jednym tomie
Liczba stron
: 448
Ocena: 6/10
"Dziewczyny, które zabiły Chloe" to książka, która natychmiastowo przykuwa uwagę swoim tytułem, zwłaszcza poprzez skojarzenie z nieschodzącą z list najczęściej kupowanych książek "Dziewczyną z pociągu". Sam tytuł obiecuje wiele... Czy treść powieści dotrzyma tej obietnicy?

"Ciekawe, dlaczego nie mogą zacząć mordować ludzi w miejscach, w które chciałoby się pojechać? Poważnie. Na przykład nad morzem, dla odmiany? Co za cholerny egoizm, słowo daję."

Spotkania po latach nie zawsze są pożądane... W nadmorskim miasteczku dochodzi do szokującej zbrodni. Kolejna już młoda dziewczyna zostaje znaleziona martwa i nie ma wątpliwości, że w okolicy grasuje seryjny morderca. Amber, pracownica wesołego miasteczka, znajduje ciało w gabinecie luster. Kristy jest niezależną dziennikarką, która musi trzymać rękę na pulsie tej historii. Obie kobiety spotkały się jednak wiele lat temu... 

"Dziewczyny, które zabiły Chloe" to interesująca książka. Jest parę elementów, które mocno przypadły mi do gustu. Mimo pewnej przewidywalności, ponieważ nie tak trudno rozgryźć, co się dzieje w nadmorskim miasteczku, to fascynujące było obserwowanie, jakie wywiera to wrażenie na wszystkich uczestniczących w tych wydarzeniach osobach.

Jednym z najciekawszych wątków w książce jest to, jak różnie potoczyły się losy dziewczynek, które spotkały się po raz pierwszy w dniu, w którym zginęła Chloe. Autorka sprytnie i w interesujący sposób przemyciła do historii wiele ciekawostek na temat angielskiego prawda dziś i w przeszłości. Alex Marwood to pseudonim angielskiej dziennikarki, a jedna z głównych bohaterek jej powieści, tym właśnie się zajmuje. Fascynująco było przyjrzeć się tej pracy ze strony osoby, która dobrze zna jej tajniki. Warte uwagi jest również podejście innych bohaterów książki, do takich okrutnych zbrodni, jakie opisane są w "Dziewczynach, które zabiły Chloe". Historia, którą tutaj znajdziecie potrafi zaszokować. Nie zabrakło w tej opowieści naprawdę mocnych fragmentów.

Co kilka rozdziałów akcja sięgała wstecz, do wydarzeń z feralnego dnia, w którym zginęła Chloe. Relacja była jednak według mnie mocno okrojona, to naprawdę dałoby się ciekawie rozwinąć, wyjaśnić każdy element, który był ważny, bo chyba o to w tym chodzi? O tę okropną tajemnicę, mroczny sekret z przeszłości, które trzymają czytelnika w nieustannym napięciu. Gdy w końcu odkrywa się kolejne skrawki informacji, to mogłyby być one bardziej dopracowane. A w "Dziewczynach, które zabiły Chloe" wspomnienia przeskakiwały z miejsca na miejsce, a do tego były niechronologiczne, co sprawiło, że całość wyszła dość chaotycznie. Zagranie autorki z takim prologiem podziałało intrygująco, ale gdy pojawiały się kolejne, rozwijające go fragmenty, to oczekiwałam, że stopniowo będę odkrywała prawdę, jak na przykład w "Mrocznym zakątku", a nie zmierzała w nieokreślonym kierunku do samego końca... Spodziewałam się o wiele więcej po "jednej z najlepszych książek tego (2015) roku" według Stephana Kinga.

"Dziewczyny, które zabiły Chloe" to książka, która równie mnie zafascynowała, co rozczarowała. Na pewno jest to intrygująca, mroczna historia, ale na mojej liście najlepszych książek roku nie wyląduje.

Najciekawsze cytaty z "Dziewczyn, które zabiły Chloe" znajdziecie na Nicole's quote.

Sophie di Angelo

6 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawi mnie książka, więc chętnie przeczytam. :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale to przypomniało mi, że mam wciąż do przeczytania "Dziewczynę z pociągu" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś zdecydowanie dla mnie 😀

    http://zapachstron.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaintrygowała mnie, chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe, ciekawe, nie powiem z opisu i z recenzji brzmi bardzo dobrze, ale z drugiej strony coś co aż tak krzyczy samym już tytułem... nie dziwię się lekkiemu rozczarowaniu

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka stoi na mojej półce i czeka na chwilę, gdy wreszcie znajdę dla niej czas. Początkowo byłam do niej bardzo pozytywnie nastawiona, do czasu gdy dowiedziałam się że jest przewidywalna, co przy moim darze do przewidywania akcji, sprawia, że zapewne będzie to dla mnie zupełnie pozbawiona emocji i dreszczyku napięcia lektura 😥
    Szkoda...
    Pozdrawiam!
    zaczytana-iadala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo