Przedpremierowo: Aż po grób - Sara Shepard

Dla fanów Sary Shepard to była wiadomość roku! Premiera "Kłamstwa doskonałego", czwartego tomu serii The Lying Game miała miejsce we wrześniu 2014 roku. O serii ucichło na ponad rok. Wiedziałam tylko, że kolejny tom nie wyjdzie w 2015 i nagle w lutym 2016 pojawiła się na stronie znak.com.pl zapowiedź! Jednak to nie jest niezwykłe samo w sobie! Tego samego dnia, już w tę środę - 11-ego maja - wyjdą dwa finalne tomy serii The Lying Game!

Jeżeli życie typowej nastolatki nie jest wystarczająco trudne ze wszystkimi swoistymi dramatami, to wyobraźcie sobie jak wygląda codzienność Emmy - dziewczyny zmuszonej zająć miejsce swojej zamordowanej siostry bliźniaczki, Sutton. Nie pomaga wiadomość, że w Tucson pojawiła się jej biologiczna matka, która wydaje się wiedzieć więcej niż powinna... Czy to możliwe, że wie, co stało się Sutton? Czy sama przyłożyła do tego rękę?

Lubię w serii The Lying Game między innymi to, że autorka każdy tom w serii nazwała po popularnej grze. I polskie tłumaczenie w jakiś sposób oddaje znaczenie rymowanki "Cross My Heart, Hope to Die", która mi osobiście najbardziej kojarzy się z piosenką Maroon 5 "One more night": "So I cross my heart, and I hope to die, / that I'll only stay with you one more night /And I know I said it a million times / But I'll only stay with you one more night". Jednak do rzeczy, jak wypadł piąty tom serii "The Lying Game"?

Nie można udawać, że książki Sary Shepard są idealne. Choć na pewno okładka tej części jest super! Z samą treścią już tak nie jest. Wszystkie książki w tej serii (wszystkie poprzednie, aby być dokładnym, czyli pięć tomów z tą) mają taką samą budowę. Emma podejrzewa kogoś o bycie mordercą. Sutton trochę smęci jej nad uchem (będąc, no cóż, duchem, którego nie widać i nie słychać). Pojawiają się wizje przeszłości (naprawdę noc, w którą zginęła Sutton, niczym nie ustępuje nocą zaginięcia Alison DiLaurentis!), dramatycznie przerwane w odpowiednim momencie, co bez dwóch zdań zdaje egzamin, ponieważ bez zastanowienia przewraca się kolejną stronę i kolejną... A miał być tylko jeden rozdział, a potem zajmę się tym i tamtym. Jasne.

"Nie da się kontrolować innych. Możesz co najwyżej być szczera z ludźmi, których kochasz i mieć nadzieję, że zależy im na tobie dość mocno, żeby słuchali tego, co mówisz. Ale zapomnij, że kogoś zmienisz. Nie masz wpływu na to, czy ktoś sprawi ci zawód. Od ciebie zależy, jak na to zareagujesz, jak sobie z tym poradzisz."

W pewnym momencie schemat męczy. Mnie trafiło przy trzecim tomie, czwarty przyjęłam lepiej. "Aż po grób" również całkiem bezboleśnie mi się czytało, choć dała mi ta książka parę powodów do przemyśleń, o których mam nadzieję niedługo Wam napisać w nowej serii postów.

Tytuł oryginału: Cross My Heart,
Hope to Die
Seria: The Lying Game
Tom: 5/6
Premiera: 11.06.2016
Liczba stron: 296
Ocena: 6/10
Lecąc dalej ze schematem... Kolejna szokująca tajemnica zostaje odkryta. Kolejna osoba skreślona i dopisana do listy. Kolejne kłamstwa. Ogólnie typowa Sara Shepard! Jednak nie przeczytałabym 24 (sic!) książek tej autorki, gdyby ten klimat w jakiś sposób by mnie nie urzekł. Lubię jej specyficzny styl - od razu wiecie, że czytacie książkę Shepard, ale też ukrywać nie będę, że bardziej podoba mi się seria Pretty Little Liars, gdzie bohaterowie są bardziej wyraziści, niegrzeczni, niedobrzy i całe to zepsucie można w nich zobaczyć, zrozumieć, zaakceptować. Czego nie rozumiem, to próby wybielenia Sutton, której daleko do świętej. A bliżej do... Okej, nie zagłębiajmy się. Po prostu pomyślcie o bogatej, rozpuszczonej zołzie z jakiegokolwiek filmu młodzieżowego, której główna bohaterka musi utrzeć nosa. Sutton pod pewnym względami była nawet gorsza.

"Nie byłam pewna, czy rozmawiałam z przyjaciółkami o swoich prawdziwych problemach. Przepadałyśmy za sobą, byłyśmy sobie szczerze oddane, jednak nie najlepiej nam szło wyrażanie tego słowami. Zdaje się, że pochłonięte kreowaniem swoich wizerunków, zapominałyśmy, kim jesteśmy naprawdę."

A (duch) Sutton, która przy okazji jest narratorką książki, jest miła, wspierająca swoją siostrę, przeżywająca ze zgrozą fakty ze swojej przeszłości. Rzeczy, które robiła bez mrugnięcia okiem, aby zakpić z obcych, czy wrobić przyjaciółki. A niektóre były naprawdę okropne... Przydałoby się trochę więcej szczerości w tym, kim naprawdę była Sutton, tego co znam z Pretty Little Liars. 

Pod koniec "Aż po grób", jako zapowiedź finalnego tomu, pojawia się mocny akcent. Serce wali, nieświadomie zakrywa się dłonią usta otwarte w niemym okrzyku... Takie uderzenia emocji też lubię w książkach Sary Shepard! Przypomnienie, że gra dobiega końca, a morderca... nie zamierza dopuścić do swojej przegranej.

Podsumowując, "Aż po grób" może nie jest najlepszą książką Sary Shepard, ale daje radę, jako piąty tom serii The Lying Game. I fani nie mają co narzekać, ponieważ już jutro poznają zakończenie tej historii! Ciekawe, czy odgadniecie, kto zabił...

Sophie di Angelo

3 komentarze:

  1. Tej serii nie znam :D Raczej mnie do niej nie ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej niekoniecznie dla mnie, z jakiegoś powodu wydaje się że ta i poprzednie książki są dziwne ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. Wielokrotnie przewijała mi się ta seria, kiedy buszowałam po księgarniach internetowych, ale jakoś nigdy się nie skusiłam. Chyba jestem już za stara na takie pozycje :P

    Turkusowa Sowa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo