Wróżbiarze - Libba Bray

Tytuł oryginału: The Diviners
Seria: Wróżbiarze
Tom: 1
Liczba stron: 604
Ocena: 5/10

Zasiądźcie wygodnie w fotelu, włączcie jazzową muzykę rodem z lat dwudziestych i wyobraźcie sobie wspaniały Nowy Rok w swej pełnej glorii... Chłopczyce, tancerki rewirowe, dżin i... niepokojące morderstwa.

Evie O’Neill nabroiła. Zresztą nie po raz pierwszy, jednak tym razem konsekwencje mogą być naprawdę wielkie. Zrozpaczeni rodzice wysyłają ją do wuja, do Nowego Jorku. Dla dziewczyny nie jest to jednak kara, a spełnienie marzeń! Dopóki jej wuj nie zostaje poproszony o pomoc w tajemniczych morderstwach. W mieście giną młodzi ludzie. To nie są zbrodnie w afekcie. Są okrutne. Starannie zaplanowane. I niepokojąco podobne do ilustracji z zapomnianej księgi.

"A dlaczego ktokolwiek coś robi? Wiara. Wiara, że ich postępowanie jest słuszne i właściwe."

Mam problem z "Wróżbiarzami". Z jednej strony podobają mi się niesamowicie, z innej strony jest bardzo, bardzo źle. Jednak zacznijmy od początku. Libba Bray to nazwisko już w Polsce znane. Jest to autorka niesamowitej trylogii "Magiczny krąg". Nie dajcie się zwieść tej nazwie - te książki są naprawdę mroczne, trochę chore psychicznie, ale równocześnie cudowne. Następnie mieliśmy "MISSja survival" zabawną historię z głębszym przesłaniem. Wkrótce potem usłyszałam o "Wróżbiarzach" i wiedziałam, że książkę będę musiała poznać. Ledwo kupiłam pierwszy tom, a już się cieszyłam na wieść o kolejnym, chociaż nawet nie zaczęłam lektury. Przez dość długi czas zresztą...

"-W tej twojej szkole nie nauczyli cię, jak prowadzić badania? 
- Nie. Ale za to mogę wyrecytować „Hymn bojowy Republiki”, robiąc martini.
- Płaczę nad przyszłością. 
- I tu właśnie jest miejsce dla martini."

"Wróżbiarze" łączy w sobie wszystkie cechy, z którymi kojarzę książki Libby Bray. Jest to książka niesamowita, mroczna, zdecydowanie nienormalna, w pewien sposób cudowna i nowatorska, a i humor się tutaj znajdzie, bo nie sposób, gdy ma się taką cudną bohaterkę, jaką jest Evie O’Neill.

"Jaki jest sens żyć tak cicho, że nie robi się żadnego hałasu?"

Jeżeli szukacie bohaterki idealnej, to jest nią Evie, nazywana też Evil. Pozornie rozpieszczona panienka ze spokojnego Ohio, ale tak naprawdę jest to postać naprawdę złożona i skomplikowana. Nie raz uśmiałam się z jej przemyśleń lub anegdot, a do tego świetnie towarzyszyło się jej w kolejnych momentach historii. Według mnie to ona była najciekawszą narratorką, choć trzecioosobową. Ma dziewczyna charakterek, jest odważna, trochę szalona, a do tego posiada mroczną tajemnicę... O tak, uwielbiam Evil.

We "Wróżbiarzach" pojawia się wiele postaci i na początku bywa trudno z ogarnianiem ich wszystkich, ponieważ autorka płynnie połączyła fabułę. Z jednej strony stworzyło to fajny klimat, ponieważ nigdy nie wiedzieliśmy, kto zabawi na dłużej w tej historii, a kto ma mordercę za plecami. Napięcia jest w tej historii całkiem sporo! Nie ma co ukrywać, że jest to wciągający thriller i bawiłabym się super czytając tę książkę, gdyby nie tematyka, oj...

"Ludzie uwierzą we wszystko, o ile będzie to oznaczało, że mogą dalej żyć i nie muszą się zbytnio zastanawiać."

Nie będę wdawać się w szczegóły, ponieważ enigmatyczny opis wydawnictwa jest naprawdę wspaniały. Nie streszczają książki, a to już sukces, ponieważ niektórych tytułów teraz już czytać nie trzeba, gdy się widziało opis... W każdym razie temat jest związany w pokrętny sposób z księgą objawienia, a przynajmniej na tym autorka bazowała. Znacie opowieść o bestii? Jeżeli nie, to poznacie interpretację autorki. Fabuła jest zbudowana dobrze i poprowadzona jeszcze lepiej, ale ja naprawdę się czułam niekomfortowo z tematem. Nie chodzi nawet o obrzydliwość - widziałam Hannibala, nic mi nie straszne. Tylko ten temat, oj... Nie, nie moja bajka, zdecydowanie.

"Na ziemi nic nie ma większej mocy od słów."

"Wróżbiarze" to książka, którą zdecydowanie warto poznać, ponieważ większość z Was z pewnością nie będzie odczuwać tego niezręcznego dylematu, który ja mam, ale to na Wasze szczęście, bo to chyba najlepiej napisana książka Libby Bray. Ocenę daje neutralną, tak wiele wspaniałych elementów, ale główny wątek... trzy razy nie, dziękuję bardzo! Drugi tom mimo to chcę poznać, może autorka, OBY, pójdzie w innym kierunku. 

Najciekawsze cytaty z "Wróżbiarzy", znajdziecie tutaj: Nicole's quotes.

Sophie di Angelo

8 komentarzy:

  1. Mnie książka tak wciągnęła, że czytałam po nocach, by czuć ten dreszcz emocji. Zakończenie nieoczywiste, ale jakże mnie ujęło. Ja, fanka raczej typowych kryminałów dałam się złowić autorce właśnie za umiejętne łączenie gatunków.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaintrygowałaś mnie teraz. Koniecznie będę musiała ją upolować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się klimat tej książki, ma cudną okładkę, ale jak pierwszy raz spojrzałam czy myślałam że to "Wielki Gatsby" ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja z racji tego, że uwielbiam Hannibala, pokochałam Wróżbiarzy! To moje 10/10 :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również uwielbiam "Hannibala", a co do "Wróżbiarzy", to chętnie bym ich poznała. Z czystej ciekawości :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeeej, pewnie powinnam się zniechęcić, ale akurat mnie zachęciłaś. Książka czeka na mnie na półce i właśnie przyśpieszyłaś proces wyczekiwania na swoją kolej :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś nie ciągnie mnie do tego tytułu, a po Twojej recenzji już wiem, że mogę go sobie całkowicie darować :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam serię, byłam oczarowana wszystkich, co w książce wykreowała autorka, enigmatycznym stylem, nietuzinkowymi bohaterami, szczególnie główną, mam wielką ochotę na zapoznanie się z tomem drugim, ale wciąż trzeba czekać na jego wydanie... :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo