Zaginiona dziewczyna - Gillian Flynn

Tytuł oryginału: Gone girl
Liczba stron: 467
Powieść w jednym tomie
"Zaginiona dziewczyna" to jedna z tych historii, którą obejrzałam najpierw na dużym ekranie. Różnie to z takimi bywa, ponieważ czasami wiem, że na pewno pierwowzoru nie przeczytam, a innym razem pierwsze, co robię po wyjściu z kina, to wchodzę na internet i szukam, czy jest to film na podstawie książki. Gdyby nie to, nie poznałabym takiej świetnej historii!

To miała być piąta rocznica Amy i Nicka Dunne. Jednak zanim zdążyli to przetrawić okazało się, że piękna i mądra Amy zniknęła, a wiadomo, kto jest pierwszym podejrzanym w takiej sytuacji. Nick wcale sobie nie pomaga - mówi półprawdy i zachowuje się nieodpowiednio, czy to jednak oznacza, ze jest zabójcą? A jeżeli nie on, to co stało się z niezwykłą Amy?

Spójrzcie na okładkę. Szok będzie mniejszy. Czasami nie widzę takich rzeczy, a potem kończy się to gwałtownym poderwaniem się z krzesła, bo rzuciłam kątem oka na okładkę, a tu ktoś się na mnie patrzy. Uwielbiam tę okładkę, choć może wydawać się taka zwyczajna. Jednak jest po prostu idealna do tej opowieści, normalnie mogę się zachwycać bez końca, a to dopiero początek.

"Zaginioną dziewczynę" widziałam już tyle razy, że znam ją na pamięć. Nie przeszkodziło mi to jednak wcale a wcale pogrążyć się w lekturze i natychmiastowo przepaść. Nie obyło się od zauważania różnic, ale dzięki temu właśnie i książka mnie zachwyciła i film, ponieważ powiem Wam, że w innym przypadku mam dość. Dość ekranizowania kiepskich książek, które nie mają potencjału. Dość filmów, które są kropka w kropkę, jak książka, więc siedzimy próbując być zainteresowanymi, choć nie skupiamy się, bo już to znamy. Doskonale. "Zaginiona dziewczyna" nie jest adaptacją, ale bardzo udaną ekranizacją. Najważniejsze wątki zostały przeniesione, najlepsze myśli zawarte, a zbyt rozlazłe wchodzenie w szczegóły zgrabnie poprawione i doprawione.

Książka ma inny sposób oddziaływania. Po pierwsze dlatego, że mamy tutaj narrację pierwszoosobową i w związku z nią pojawia się mój pierwszy i jedyny zarzut: pierwsza połowa książki jest napisana w taki... prosty, infantylny sposób. Z czasem w pewnym sensie się to poprawiło, ale w większości po prostu się przyzwyczaiłam. Średnio mi się to spodobało, ponieważ naszym narratorem jest Nick - autor i niedoszły pisarz, czy nie powinien opowiadać tej historii w dojrzalszy sposób? W filmie naprawiono ten element i naprawdę się z tego powodu cieszę, ponieważ coś w tym jest, że "Zaginiona dziewczyna" ma widoczny od razu potencjał filmowy; jest w związku ze stylem trochę, jak niedoszlifowany diament.

Historię poznawaliśmy więc z ograniczonej perspektywy. Czas teraźniejszy: Nick, który odkrywa, że jego piękna żona zaginęła. Czas przeszły: dziennik Amy, która przedstawia nam Nicka, Amy i ich cudowne życie. Co jednak, jeżeli narrator kłamie? Jeżeli manipuluje czytelnikiem w taki sposób, że gdy sprawa wychodzi na jaw, to pojawiają się rumieńce? To zdecydowanie jest cecha "Zaginionej dziewczyny" - gra psychologiczna na najwyższym poziomie. Tej opowieści trzeba poświęcić stuprocentową uwagę, ponieważ to nie będzie łatwa rozgrywka.

"Zaginiona dziewczyna" to historia bardzo złożona. Pełna szczegółów, historii, anegdot, które wydają się nieistotne, a w istocie są kolejnymi elementami układanki. Nie jest to powieść akcji, na pewno nie jest to typowy thriller. To jedna z tych opowieści, po których nie wie się, co myśleć. Pod tym względem skojarzyła mi się z "GONE. Zniknęli". Wiem, że ta seria jest genialna, a równocześnie bywa zwyczajnie chora. Tak samo było tutaj. Pomyślałam: niesamowita książka, ale jak ją przedstawić, aby było widać również te brutalne elementy, tą mieszającą w głowie i sercu historię. Genialna. Chora. Niezapomniana. 

"Zaginiona dziewczyna" to książka, jakiej jeszcze nie czytałam. Niesamowicie inteligentna i złożona, pełna kłamstw i przerażających prawd. Na pewno nie taka, jak możecie się spodziewać, że będzie. Porywająca i olśniewająca. Polecam!

Ocena: 9/10.

PS. Nie zapomnijcie wziąć udziału w konkursie!

Sophie di Angelo

17 komentarzy:

  1. Kusisz kobieto :) skoro jest taki dobry ten thriller, to z przyjemnością przeczytam. A film też obejrzę. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam film i zrobił on na mnie naprawdę duże wrażenie, ale wydaje mi się, że gdy przeczytam książkę to już nie będzie to samo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, bo książka jest trochę inna, wchodzi głębiej w historię. :)

      Usuń
  3. Też widziałam film- bardzo przyjemnie się go oglądało ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że książka jest lepsza od filmu. Tzn. nie czytałam, jednak jest to taka historia, która na ekranie kin nie robi takiego wielkiego wow. Od jakiegoś czasu poluje na nią, bo po filmie czuję niedosyt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mnie zrobił film równie duże wrażenie i dlatego kupiłam książkę. :)

      Usuń
  5. W takim razie już nie mogę się jej doczekać, bo całkiem niedawno zaopatrzyłam się w egzemplarz! A tuż po lekturze, film. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba nie mam wyjścia i ją przeczytam. Szczególnie po tych zapewnieniach, że jest "chora" ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach, ten zwrot akcji.. Ubóstwiam. Miałam wtedy jedną myśl ,,moment, zaraz, że co się stało?!". Podobno inne książki Flynn też są takie pokręcone. Już je zamówiłam i nie mogę się doczekać lektury.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam w planach oczywiście, bo do tej pory nie czytałam jeszcze książki i nie widziałam filmu, a szkoda :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam ani nie oglądałam, ale dzięki tobie nabrałam ochoty na tę książkę :) Okładka też bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zadziwiająca powieść. Nie siedzę za bardzo w kryminałach, aczkolwiek ta lektura była bardzo dobra. Ekranizacja jeszcze przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  11. Najbardziej zachecający jest jak dla mnie ostatni akapit Twojej recenzji. Po nim rozwiałaś wszelkie moje wahania co do tej książki. Teraz to muszę po prostu przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  12. Niedawno oglądałam film, a dwa dni później dowiedziałam się o książce. Byłam nieco na siebie zła, ale i tak książka jest na mojej liście do przeczytania :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Łał! Zwróciłam uwagę na ten tytuł, bo z uwagi na film było o nim dość głośno, ale nigdy nie zagłębiałam się, o czym ta historia będzie. Zaskoczyłaś mnie i sprawiłaś, że pożałowałam, że nie kupiłam książki, gdy była na promocji w Biedronce ;) Urodziny idą, może ktoś mi sprawi, bo chętnie przeczytam. A potem również obejrzę film :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nieźle mnie nakręciłaś! Jak kiedyś przeczytam i z powodu zbyt wysokich oczekiwań, książka mnie rozczaruje, możesz się czuć za to odpowiedzialna. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie niestety książka nie powaliła na kolana, jestem jedną z tych osób, które się wynudziły w trakcie czytania :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo