Ogień - Mats Strandberg, Sara Bergmark Elfgren

"Prawdziwych przyjaciół poznaje się... w mroku."

„Ogień” to drugi tom niesamowitej, mocno magicznej i jeszcze bardziej mrocznej trylogii „Engelfors”. Fani czekali prawie rok na kontynuację pierwszej części, jednak powiem Wam, że zdecydowanie warto było tyle czekać! Mrok właśnie nadszedł i nigdzie się nie wybiera!

Najpierw był „Krąg”. Siedem młodych czarownic w pewną szczególną noc zostało przywołanych na pusty plac przed teatrem na świeżym powietrzu. Kilka miesięcy później zostało ich tylko pięć, a zagrażające im niebezpieczeństwo wcale się nie zmniejszyło. Zło rośnie w siłę, a dziewczyny powinny się szkolić, aby móc mu się przeciwstawić, jednak wciąż coś staje im na przeszkodzie. Znajdują się w prawdziwym potrzasku, które zacieśnia się w okół nich szybciej niż płonący „Ogień”, a każda decyzja może zaważyć na przyszłości całego świata…

"Wejdź do kręgu Wybrańców."

„Ogień” niesamowicie mi się spodobał. Widać, że cała trylogia różni się stylem, językiem oraz typowym zachowaniem bohaterów od znanych nam doskonale amerykańskich, czy brytyjskich wzorców. To między innymi czyni książkę tak niezwykłą, nie tylko w moich oczach. Jest tu coś wyczuwalnie innego, co jest oczywiście tylko i wyłącznie plusem działającym na korzyść serii. Poznawanie świata bohaterek choć troszeczkę, jest intrygujące!

„Ogień” składa się z tak wielu pojedynczych elementów, które łączą się w płynną i zachwycającą całość. Jest tutaj jeszcze więcej magii, tak różnej od dobrze znanych mam z innych książek sposobów czarowania. Jest to coś świeżego. Autorom udało stworzyć się fascynujące tło fantastyczne, które tylko czeka na odkrycie. W tej części poznajemy jeszcze więcej faktów o przeszłości bohaterów oraz zaraniach konfliktu między światami, który doprowadził do obecnej sytuacji. Jesteście przygotowani na dawkę mocnej historii?

Demony rodzą się w młodych umysłach.

Jak się okazuje główne bohaterki również mają jeszcze sporo do ukrycia i nie raz całkowicie zaskoczą czytelników. Uważam, że postacie wykreowane w książce zasługują na uwagę. Każda jest całkowicie inna i charakterystyczna, a jednak udało mi się je wszystkie spamiętać, co jak na mnie jest cudem, ponieważ mam tragiczną pamięć do takich „szczegółów”. Minno, Anna- Karin, Linnea, Vanessa oraz Ida są całkowicie różne, ale równocześnie nie ma w tym przegięcia, że byłyby aż przerysowane. Są one po prostu ludzkie(gdy zapomni się na moment o magicznych mocach) i zmagają się dość często z problemami typowych nastolatek.

Jedyny minus, który zauważyłam to podobna budowa obu wydanych już części serii. Według mnie „Ogień” i „Krąg” pisane są tym samym schematem. Pięć młodych czarownic tym razem już wie, kim naprawdę są, ale zagraża im niebezpieczeństwo, które muszą wykryć zanim ta osoba(lub osoby) dopadnie je pierwsza. Wyścig ze śmiercią poprzeplatany jest innymi wątkami, oczywiście niesamowicie interesującymi, ale w zasadzie ja wyczułam to podobieństwo, które niestety nie przybliżyło nas w jakimś większym stopniu do finału. Wciąż tak wiele sekretów pozostało nieodkrytych!

"Co on wie o samotności? Nie o takiej samotności, kiedy potrzebujesz pogadać, a wszyscy są zajęci albo kiedy żona jest na konferencji, ale o samotności, gdy wszystko cię boli, gdy czujesz, że atomy twojego ciała odczepiają się od siebie, a ty rozpuszczasz się w jednej wielkiej Nicości. Musisz krzyknąć, żeby usłyszeć, że wciąż żyjesz. O takiej samotności, kiedy nikogo by nie obeszło, gdybyś zniknął."

„Ogień” to kontynuacja, która okazała się jeszcze lepsza od tomu pierwszego. Jest mrocznie, przerażająco, czasami zabawnie i lekko, ale ciężki(w pozytywnym znaczeniu tego słowa) sprawiający, że włoski stają dęba klimat jest charakterystyczny dla tej serii. Serdecznie polecam Wam zapoznanie się z tą całkowicie inną historią o czarownicach. Jest tego warta!

Ogólna ocena: 9/10.

Tytuł oryginału: Eld
Seria: Engelfors
Tom: 2/3
Liczba stron: 693
Premiera: 28 sierpnia 2013 r.
Wydawca: Czarna Owca


Trylogia Engelfors:
1. Krąg RECENZJA
2. Ogień
3. Klucz


Recenzja powstała dla portalu Upadli.pl




Sophie di Angelo

14 komentarzy:

  1. Witam ponownie. :)
    Byłam jakiś czas temu na Twoim blogu i na nowo na nim goszczę. :P
    Miałam niedawno okazję przeczytać pierwszą część tej serii, ale... ale... Ale pani w bibliotece powiedziała, że mam już za dużo książek, a jak poszłam następnym razem to już tego nie było. :C
    Dlatego więc mój komentarz będzie nijaki, gdyż napiszę tylko: chcę to przeczytać!
    Zero fanfar. :C
    Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogień bardzo mi się spodobał i również uważam, że jest jeszcze lepsza od pierwszej części :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham tę serię! Ogień dosłownie mnie pochłonął i nie mogłam się oderwać;) Już nie mogę się doczekać kolejnej części;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam pierwszą część i teraz poluję na tą :D

    OdpowiedzUsuń
  5. zrezygnowałam z tej serii, ale wcześniej dość intensywnie o niej myślałam - jakoś nie czuje je :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "Krąg" był bardzo dobry, mam nadzieję, że ten będzie równie dobry.

    OdpowiedzUsuń
  7. Koniecznie muszę przeczytać bo "Krąg" mi się bardzo podobał ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy ja wiem...? Może kiedyś skuszę się na pierwszą część, a potem zobaczymy. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla mnie to "Krąg" wypadł lepiej, ale i "Ogień" z przyjemnością przeczytałam ;)
    Zaskakujące zakończenie - poczekam na finał

    OdpowiedzUsuń
  10. Ooo widzę, że u nas to samo dzisiaj. Też pisałam o Ogniu i też oceniłam go dość wysoko. Podobał mi się bardziej niż Krąg, chociaż wielu czytelników ma przeciwne zdanie. Nie mogę doczekać się kontynuacji! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetna recenzja, a na książkę bym się pokusiła :P Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super, że podnosi poziom, bo w pierwszym odrobinę mi brakowało, nie mogłam w pełni się w ciągnąć. ;) Mam nadzieję, że mi schematyczność nie będzie aż tak przeszkadzać. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja czytałam pierwszą część, ale choć bardzo lubię fantasty, tajemnicę i przygodę to ta książka niezbyt mi przypadła do gustu. Nie spodobał mi się pomysł tego miasta i tych całych czarodziei, ale muszę przyznać, że początek książki przypadł mi do gustu - naprawdę ciekawy, z tego co pamiętam najlepszy był rozdział opowiedziany przez Minno, gdy spotyka tą Gotkę (tą bohaterkę bardzo także polubiłam) i znajduje tego w toalecie, nie powiem co/kto, nie chcę SPAMować ;-) A bohaterów wymyśliła naprawdę fajnych, polubiłam Minno, Van, tą zmarłą anorektyczkę, Anne-Karin, Lindsay, ale naprawdę nie znoszę Idy - jest irytująca. Tak więc na tą część chyba się nie skuszę.
    A tak na marginesie Soph; świetny blog, jestem tu od ponad pół roku, a może i dłużej, ale jakoś tak nie było okazji się zalogować i Was zanudzić moim komentarzam ^^
    Pozdro
    ~~Lou Leen

    OdpowiedzUsuń
  14. No cóż, zgadzam się - rewelacyjna! Tego podobieństwa schematu sam nie odczułem, "Ogień" doszczętnie mnie porwał. Teraz tylko czekać do wiosny na "Klucz"...!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo