Korona śniegu i krwi - Elżbieta Cherezińska

Historia to nauka, która budzi najróżniejsze emocje; niektórzy ją kochają, inni nienawidzą. Jednak same podstawy, zwłaszcza naszej polskiej historii, każdy powinien znać. Wyobraźcie sobie książkę, która nie dość, że opowiada zapomnianą historię Polski w czasach Wielkiego Rozbioru, to jeszcze znalazło się tam miejsce na elementy fantastyczne. Brzmi odrobinę nierealnie, nieprawdaż? Może tak być, nie da się jednak zaprzeczyć, że powieść z tego wyszła świetna.

"Pierścień, który zmyje klątwę...
Miecz, który skłóci śmiertelnych...
Orzeł, który przebudzi królestwo."

Polska w czasach Wielkiego Rozbicia była podzielona na wiele księstw, a każde miało oczywiście własnego księcia, który niejednokrotnie doczekał się niejednego, a kilku dziedziców, i tak potężna i piękna polska ziemia dzieliła się na coraz mniejsze części. Nie było króla, tron od wielu lat stał pusty, byli za to zamożni, zagraniczni władcy, którzy ostrzyli sobie zęby na urodzajne ziemie i koronę polską. Rządzący w Polsce pokłóceni między sobą Piastowie, nie tworzyli jedności, więc nad krajem ciągle wisiało niebezpieczeństwo. Potem jednak dowiedziano się, co stoi u podstaw rozbicia i że tę klątwę można jeszcze złamać...

Ponad 700-stron, książka gruba na kilka centymetrów i do tego o polskiej historii. Choć uwielbiam odkrywać sekrety historii, to jednak nie miałam pojęcia, czego mam się spodziewać. Piastowie i mityczni ludzie lasu, demony i bestie? Czytając opis miałam mętlik w głowie, jednak i tak zabrałam się z przyjemnością za czytanie i teraz żałuję, że zrobiłam to tak późno.

Elżbieta Cherezińska to popularna polska autorka, znana między innymi z takich tytułów jak "Byłam sekretarką Rumkowskiego", czy serii "Północna Droga" oraz oczywiście z "Korony śniegu i krwi", która doczekała się niesamowitej wersji audio, a ja już nie mogę się doczekać, aż będę mogła po raz drugi przeżyć tę historię! Autorka sama przyznaje, że "leci na Piastów" i choć przebyła długą drogę przy pisaniu tej powieści, to efekty są tego warte!

Doskonale zdaję sobie sprawę, że nawet powieść historyczna może wciągnąć, jak najlepsza książka sensacyjna czy fantastyczna. Tutaj mamy to wszystko w jednym, połączone umiejętnie i w bardzo ciekawy sposób. Dzieje piastów są burzliwe, porwania i nasyłanie zabójców to znane już historyjki rodzinne, pojawiają się też gorące romanse, a jeszcze "nie daj boże, zjazd piastowski"! Wciągnęłam się bardzo, a liczba kartek zbyt szybko malała. Nie sądziłam, że w jednej książce mogę pokochać i kibicować tak dużej liczbie bohaterów, ale, jak widać, da się to zrobić. Do moich ulubionych postaci należą Księżna Kinga i Rikissa, które są doprawdy czarujące, choć każda w inny sposób. "Korona śniegu i krwi" skojarzyła mi się oczywiście z powieściami Philippy Gregory, a zwłaszcza z "Władczynią rzek". Obie książki są oparte na historii, jednak narracja oraz wątki fantastyczne sprawiają, że lektura jest pasjonującą przygodą!

Jedyny niewykorzystany potencjał to właśnie wątki fantastyczne. Autorka od samego początku wspominała o Starszej Krwi, między bohaterami pojawiały się nadnaturalne istoty, a jednak zabrakło wyjaśnień. Jakie były dokładnie ich misje? Za co kilka osób oddało życie? Zastanawiałam się, czy coś przeoczyłam, książka jest bowiem spora, więc posiada dużo wątków i szczegółów, które czasami mogą umknąć, jednak jestem pewna, że nie wszystko zostało jednoznacznie przedstawione w przypadku tej wielkiej misji, a było to naprawdę bardzo interesujące.

"Korona śniegu i krwi" to dosłownie polska "Gra o Tron", która opowiada o pierwszym polskim królu od ponad 200 lat, którego praktycznie nikt nie pamięta... Dlaczego? To tylko jeden z sekretów tej powieści. Choć autorka w wielu momentach musiała wybierać pomiędzy różnymi sprzecznymi wersjami wydarzeń, to najważniejsze elementy naszej polskiej historii zostały zachowane. Zapewniam Was, że mimo tego i tak nie nazwiecie tej książki nudną, będziecie zbyt pochłonięci lekturą, żeby przeszło Wam to przez myśl. Polecam!

Ogólna ocena: 9/10.

Powieść w jednym tomie
Liczba stron: 719 + 16
Wydawca: Zysk i S-ka

Recenzja powstała dla portalu Upadli.pl

Sophie di Angelo

10 komentarzy:

  1. Ostatnimi czasy czytam coraz więcej fantastyki więc może skuszę się na 'Koronę... ' :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Grę o Tron" lubię, więc pewnie i na "Koronę.." się skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i generalnie mi się podobało ALE...
    właśnie te nieszczęsne wątki fantastyczne - autorka mogła je sobie darować, bo zamiast tego rozbudziła ciekawość Starszą Krwią i nagle porzuciła temat. W płaszczyźnie fantastycznej jest trochę niekonsekwencji.
    Poza tym, naprawdę warto przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka wydaje mi się bardzo tajemnicza, a mnie ciekawią różne takie nieznane rzeczy. Konieznie musze ją przeczytac, choc nie przepadam za historią. Dodaje do listy must read.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałabym przeczytać, ogólnie średniowiecze polskie wydaję mi się ciekawym okresem i chętnie poznałabym wizje autorki tego okresu. ;) Poszukam przy najbliższej okazji w bibliotece(o ile nie będzie Gry o Tron, bo po nią się wybieram). Ale martwi mnie trochę pominięcie tych wątków fantastycznych, ja uwielbiam takie motywy w powieściach.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam i na mnie zrobiła podobne wrażenie. Pochłonęłam ją w chwilę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Koniecznie muszę przeczytać! Historia i fantastyka, czyli coś dal mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Brakuje książek, które w przystępny sposób pokażą historię... Ja nigdy historii nie lubiłam i nie polubię. Szkołę już skończyłam, więc nie muszę więcej robić w tym kierunku. Ale mimo wszystko jakoś ciągnie mnie do tej pozycji :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem na ok. 200 stronie. To nie będzie wyjaśnione, o co biega z tą Starszą Krwią?! Buuuhuuuu.... moja ocena poleci w takim razie z dół...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo