Droga do Różan - Bogna Ziembicka


Tom: 1
Liczba stron: 414
Oprawa: broszura ze skrzydełkami
Numer wydania: drugie
Premiera: 22 maja 2013 r.
Wydawca: Otwarte


Dworek w Różanach to rodzinny dom Zosi Boruckiej, która żyje tam szczęśliwie z ojcem, swoją dawną nianią Zuzanną, wśród przyjaciół. Z pasją zajmuje się kwiatowym ogrodem oraz ekologicznymi uprawami. I marzy o założeniu rodziny z Krzysztofem, którego kocha od dawna.
Jednak życie bywa przewrotne – rodzina Boruckich traci ukochane Różany. W Krakowie Zosia zaczyna nowe, zupełnie inne życie. Czy zazna jeszcze radości i szczęścia? Spełni marzenia o miłości? Czy otuchę i wsparcie da jej Krzysztof czy Eryk – przyjaciel, który nie ukrywa, że chciałby być kimś więcej?

W myśl dwóch, moich, prywatnych zasad zdecydowałam się na sięgnięcie po "Drogę do Różan". Naprawdę chcę czytać polską literaturę, a nie tylko zagraniczną, a po drugie sądzę, że jeżeli coś nie jest erotykiem, to mogę to spokojnie przeczytać. Nie liczy się przecież gatunek, a treść. W ten sposób pierwszy tom sagi o losach Zosi i niesamowitej przeszłości Zuzanny trafił w moje ręce.

„...trzeba umieć pogodzić się ze stratą. Nie trzymać się kurczowo tego, co się ma, a zbyt wielki ciężar zostawić przy drodze. Najpierw człowiekowi jest żal, ogląda się za siebie, ale po chwili czuje, jak lekko mu iść, jak daleko można zajść.” 

Zosia to bardzo inteligentna i rezolutna młoda kobieta, której życie właśnie wywróciło się do góry nogami. Zmiana miejsca zamieszkania, poszukiwania pracy oraz oczywiście miłość, a właściwie miłości, których jej nie brakuje. Kocha ona już od młodzieńczych lat Krzysztofa, który żyje z inną, piękną, diabelnie bystrą pisarką. Zosię za to kocha Eryk, który oferuje jej cały świat. To jednak dopiero początek. Właściwie każdy samotny mężczyzna w tej książce, który choć chwilę spędził w jej towarzystwie, czuje do niej miętę. Owszem Zosia jest czarująca, kochana i inteligentna, ale z drugiej strony gdy w grę wchodzi Krzysiek, zachowuje się całkowicie nieracjonalnie, żeby gorzej nie powiedzieć, z czego sama zdaje sobie doskonale sprawę, ale to nic nie zmienia. Z tego właśnie powodu większość powieści Zosia była mi zupełnie obojętna, nie potrafiłam znaleźć płaszczyzny, która sprawiła, że przeżywałabym na równi z bohaterką wydarzenia, które jej dotknęły.

Wielkim plusem jest więc wątek o przeszłości Panny Zuzanny, 83-letniej już kobiety, której historia starczyłaby spokojnie na osobną sagę i zainteresowała mnie najbardziej z całej fabuły książki. Żałuję, że na początku "Drogi do Różan" było tak mało wątków z czasów przed drugą wojną światową. W drugiej połowie książki jest już prowadzona opowieść Zosi i Zuzanny na przemian. W trzeciej osobie oczywiście.

Obyczajowe powieści nigdy specjalnie do mnie nie przemawiały, a mam już kilka za sobą, nie tylko polskich. Nie do końca rozumiałam, co tak bardzo ekscytującego i fascynującego jest w tych książek. Po części nadal do nich nie dorosłam, dlatego nie mają one w większości przypadków głębszego sensu, ale powoli zaczynam dostrzegać, dlaczego kobiety, w wieku bohaterki powieści, chcą czytać takie właśnie książki, jak "Droga do Różan". Dają one pewnego rodzaju nadzieję na przyszłość oraz możliwość oderwania się od rzeczywistości.


„Obym trafiła do nieba godzinę przed tym, gdy diabeł się zorientuje, że umarłam.” 

Kolejnym plusem powieści są najróżniejsze ciekawostki i to nie tylko kulinarne, czy ogrodnicze. Sporo znajdziemy tutaj przepisów i rysunków kwiatów, ale w "Drodze do Różan" nie zabrakło też opowieści, mitów, zagadek i mnóstwa ciekawych cytatów, jak na przykład ten, który dodałam przed akapitem, a pochodzi on z irlandzkiej mowy pogrzebowej. Zawsze można dowiedzieć się czegoś interesującego!

"Droga do Różan" to w miarę interesująca, polska książka obyczajowa. Potrafi momentami zainteresować czytelnika tak bardzo, że upływ czasu staje się niezauważalny, a czasami jest tak nieinteresująca, że okłada się ją na bok na jakiś czas. Książka ma mocne i słabe strony, nie jest więc idealna, ale jak na pierwszy tom całkiem obiecująca i ma się mimo wszystko ochotę sięgnąć po kolejne tomy.

Ocena: 6,5/10

1. Droga do Różan
2. Wiosna w Różanach
3. ???
4. ???

Za możliwość lektury dziękuję wydawnictwu Otwarte. :)

Sophie di Angelo

9 komentarzy:

  1. Jakoś nie ciągnie mnie do tej pozycji. Może kiedyś się skuszę, ale na razie odpuszczę ją sobie.

    OdpowiedzUsuń
  2. hmm.. też ostatnio myślałam o tym, że muszę więcej czasu poświęcić rodzimym autorom:) ale w tej kwestii chyba jednak zostanę przy fantastyce i klimatach kryminalnych:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam tę książkę, mam ją jeszcze w tym poprzednim wydaniu i chyba przy nim pozostanę, chociaż nowe wydaje się bardzo ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawie się składa, bo mieszkam koło miasteczka które właśnie nazywa się Różan ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię poczytać tego typu powieści :) Mają w sobie jakis urok, odprężają, poprawiają humor .. :) W dodatku okładka jest taka sielankowa ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie zamierzam częściej sięgać po polską literaturę, nie tylko zagraniczną. Po "Drogę do Różan" z przyjemnością bym sięgnęła, choć fabuła mnie tak nie zaskakuje, ale okładka niezwykle przyciąga wzrok :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trochę mam mieszane uczucia co do tej książki. Nie wiem czy po nią sięgnę w najbliższym czasie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po Twojej recenzji mam tak samo. Ja staram się czytać i polską i zagraniczną literaturę :)

      Usuń
  8. Ja również nie przepadam za polską literaturą, chociaż moja niechęć nie jest uzasadniona. Nieszczególnie ciągnie mnie również do tej pozycji, ale kto wie, spróbować zawsze można :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Do zobaczenia przy kolejnym poście!
Xoxo